środa, 19 stycznia 2011

Anonimowi żarłocy

Jedzenie kompulsywne jest zaburzeniem odżywiania, polegającym na spożywaniu nadmiernych ilości pokarmu w niekontrolowany sposób, bez fizycznego poczucia głodu. Podłożem takiego uzależnienia są przyczyny emocjonalne, a nie rzeczywiste uczucie głodu.

Osoba cierpiąca na ta przypadłość "zajada" swoje problemy, tłumiąc w ten sposób emocje i doraźnie rozładowując stres. Jedzenie, które pełni wówczas funkcję "narkotyku" staje się automatyczną reakcją na stan podwyższonego napięcia czy lęku.

Utrata kontroli nad ilością spożywanego jedzenia wywołuje z kolei silne poczucie winy spowodowane nie tylko samymi napadami, ale też ich konsekwencjami natury zdrowotnej, takimi jak nadwaga czy otyłość.

Na wzór wspólnot zrzeszających ludzi uzależnionych od innych substancji lub czynności, funkcjonują także grupy Anonimowych Żarłoków. Tworzą ją  mężczyźni i kobiety, którzy poprzez dzielenie się doświadczeniem, siłą i nadzieją zdrowieją z kompulsywnego obżarstwa.

Anonimowi Żarłocy opracowali kwestionariusz pozwalający stwierdzić, czy dana osoba cierpi na zaburzenie odżywiania:


   1.  Czy jesz, kiedy nie jesteś głodny?

   2. Czy sprawiasz sobie "uczty jedzeniowe" bez wyraźnego powodu?

   3. Czy masz poczucie winy i wyrzuty sumienia, kiedy się objesz?

   4. Czy poświęcasz jedzeniu zbyt wiele, czasu i myśli?

   5. Czy czekasz z zadowoleniem i niecierpliwością na chwile, kiedy będziesz mógł jeść w samotności?

   6. Czy z wyprzedzeniem planujesz te sekretne uczty?

   7. Czy jesz umiarkowanie w towarzystwie innych, aby później "dopchnąć" w samotności?

   8. Czy twoja waga ma wpływ na sposób, w jaki żyjesz?

   9. Czy próbowałeś być na diecie przez tydzień lub dłużej i rezygnowałeś przed czasem?

  10. Czy czujesz się dotknięty, gdy ktoś mówi ci, że wystarczy trochę silnej woli, żebyś przestał się objadać?

  11. Czy wbrew oczywistym faktom nadal żywisz przekonanie, że możesz przejść na dietę, kiedy tylko zechcesz?

  12. Czy pożądasz jedzenia o różnych porach dnia i nocy, innych niż pory normalnych posiłków?

  13. Czy jesz, aby uciec od zmartwień i kłopotów?

  14. Czy kiedykolwiek twoje zdrowie było zagrożone w wyniku otyłości lub sposobu odżywiania się?

  15. Czy twoje zachowania związane z jedzeniem czynią ciebie lub innych nieszczęśliwymi?


Twierdząca odpowiedź na trzy lub więcej pytań sugeruje, iż dana osoba jest kompulsywnym żarłokiem, lub wykazuje tendencje do kompulsywnego jedzenia.
źródło: http://www.narkotyki.pl/zaburzenia-odzywianiadieta/anonimowi-zarlocy/

I jaki był Wasz wynik :P ?

Skutki picia wódki


Może i trochę naciągany filmik, ale jak dla mnie i tak robi wrażenie i skłania do choć chwili refleksji...
Myślicie, że taka forma antyreklamy alkoholowej jest skuteczna?

poniedziałek, 17 stycznia 2011

Cyberseks

    Rozwój nowych technologii, a w szczególności internetu przyniósł ze sobą rewolucję w sposobie kontaktów międzyludzkich na całym świecie. Jednym z aspektów tego zjawiska jest rosnąca popularność cyberseksu. Pokusa i łatwość osiągania satysfakcji seksualnej poprzez jedno kliknięcie myszki sprawia, że do gabinetów terapeutów puka coraz więcej osób uzależnionych od wirtualnego seksu...




Portale z darmowymi, profesjonalnymi i amatorskimi filmami porno już od dawna biją rekordy popularności, a słowo seks oraz jego synonimy są jednymi z najczęściej wyszukiwanych fraz także w polskim internecie.
  Seksuolodzy są zaniepokojeni zjawiskiem cyberseksu, ich zdaniem problem seksu w internecie jest poważny i złożony. Tempo zmian w tym zakresie jest zawrotne, a wraz z błyskawicznym rozwojem internetu zmienia się jednocześnie seksualność Polaków.
 


    Rozwój internetu diametralnie zwiększył dostępność pornografii, która istnieje już od dawna np. w postaci gazet. Wcześniej jednak osoba poszukująca tego rodzaju rozrywki musiała przełamać pewnien wstyd i przykładowo poprosić o daną gazetę czy film drugą osobę. Dziś taka bariera już nie istnieje - wystarczy kilka kliknięć myszką, by uzyskać dostęp do mniej lub bardziej wyuzdanej porno strony.
 

Czym właściwie jest cyberseks? 

W powszechnym przekonaniu cyberseks polega na umawianiu się w internecie i "konsumpcji" znajomości już w realu. W rzeczywostości pod pojęciem cyberseksu kryje się uzależnienie od osiąganiu doznań seksualnych w oparciu o pornografię - dwie osoby za pomocą czatu i kamery spotykają się w wirtualnej przestrzeni i onanizują się. Taka forma kontaktu jest dla nich zupełnie wystarczająca, jednak niebezpieczeństwo kryje się w tym, że cyberseks szybko uzależnia i jednocześnie negatywnie wypływa na życie seksualne w realu.

  Cyberseks jest szybką, łatwą, nie wymagającą czynnością, w której nie trzeba zabiegać o partnera. Problem zaczyna się wtedy, kiedy seksualne kontakty w internecie przeradzają się w uzależnienie i stają się czynnością kompulsywną służącą tylko rozładowaniu napięcia seksualnego.

Właściwa więź erotyczna jest niezbędna dla właściwego funkcjonowania każdego związku, cyberseks znacznie ją osłabia lub doprowadza do całkowitego jej rozpadu. W opinii części seksuologów cyberseks powinien być traktowany jako zaburzenie kliniczne, perwersję, czyli coś, co oznacza że rezygnujemy z normalnego stosunku na rzecz bodźca, który wywołuje podniecenie seksualne.
 
W Polsce nie przeprowadzono dotychczas szczegółowych badań ujawniających skalę problemu cyberseksu, ale do gabinetów terapeutów zgłasza się coraz więcej osób silnie uzależnionych od tej czynności.

źródło: http://www.narkotyki.pl/nietypowe-uzaleznienia/yberseks/
 
Ekhm.. osobiście jakoś sobie tego nie wyobrażam i nie mam pojęcia jak ludzie mogą rezygnować z prawdziwych związków dla takiej formy.. Może jestem konserwatywna i staroświecka ale mnie to na przykład oburza i odrzuca. A co Wy myślicie na ten temat?

sobota, 15 stycznia 2011

Uzależniony od gier

Witam moi kochani.
Przypadkiem natrafiłam ostatnio na ciekawy reportaż o mężczyźnie uzależnionym od gier. Aż włos się na głowie jeży po jego obejrzeniu.. To niewątpliwie przykład jak mocno i bezgranicznie można zatracić się w wirtualnych przestrzeniach. Zachęcam do obejrzenia i komentowania.

piątek, 14 stycznia 2011

Dlaczego palimy?

Tytoń to jedna z najbardziej rozpowszechnionych substancji psychoaktywnych w populacji ogólnej. Sukces ten zawdzięcza substancjom w nim zawartym, o działaniu uspokajającym oraz stymulującym. Mowa tu głównie o nikotynie, która wywołuje specyficzny stan dobrego samopoczucia. A człowiek, nie oszukujmy się, od zawsze miał hedonistyczne zapędy.

Mimo iż w dzisiejszych czasach doskonale znamy zgubne skutki tego nałogu – liczba uzależnionych jest ogromna. Paradoksalnie, wielu z nich uważa, iż w każdej chwili może rzucić palenie, że bynajmniej nie są uzależnieni. Czy aby na pewno? Jak więc w takim razie wytłumaczyć nieodpartą chęć na sięgnięcie po papierosa tuż po przebudzeniu się, potem – w trakcie trwania całego dnia - po następne?

 
Dlaczego mimo tej świadomości dalej palimy? Co sprawia, że w momencie gdy jesteśmy zmęczeni, zdenerwowani, lub zwyczajnie znudzeni, pierwszą myślą jest sięgnięcie po papierosa, często przy dzieciach, osobach niepalących, kobietach w ciąży…

Papieros jest dziś swoistym łącznikiem w kontaktach towarzyskich, ułatwia nawiązywanie i podtrzymywanie kontaktów w każdej sferze życia, osobistej i zawodowej. Pomaga przezwyciężyć dystans, nieśmiałość. Każdy chyba zna scenę, z autopsji bądź filmu, kiedy siedząca przy barze piękna kobieta sięga po papierosa, kilku mężczyzn podaje jej natychmiast ogień. Gdyby nie ta sposobność, nigdy nie odważyliby się podjąć próby nawiązania kontaktu… Tego typu zachowania należą do tzw. psychosocjologicznych przyczyn nałogu nikotynowego, uznawanego jako wspólna towarzyska rozrywka.

Do drugiej grupy jego uwarunkowań należą czynniki farmakologiczne. Udowodniono bowiem, iż tytoń może oddziaływać na układ nerwowy człowieka, w zależności od okoliczności i predyspozycji każdego z osobna, w sposób uspokajający lub stymulujący. Zatem, jak inne narkotyki wyzwala błogie uczucie relaksu, odprężenia, lub też wzmaga koncentrację, czyli najprościej mówiąc – wciąga…

Jednakże - wraz ze zwiększaniem się liczby nowych palaczy - zwiększa się również liczba osób, które wyrwały się ze szponów nałogu. Nikt więc nie powie, że jest to niemożliwe. Kolejne nieudane próby frustrują i zniechęcają, to fakt, ale swoją „silną wolę” można trochę ”wytresować”...

Filmik o skutkach palenia


Osobiście też jestem palaczką, ale z zamiarem rzucenia w przyszłości :P. Jak myślicie dlaczego ludzie palą skoro wiedzą jak bardzo jest to szkodliwe? Co myślicie o zakazie palenia w miejscach publicznych?

czwartek, 13 stycznia 2011

Pół żartem, pół serio

List do męża - internetoholika


Mój Drogi Mężulku

   Wysyłam ten list emailem bo chcę mieć pewność, że go przeczytasz. Proszę, wybacz że przeszkadzam, jednak pomyślałam, że powinieneś wiedzieć co się wydarzyło w naszym domu, odkąd pojawił się w nim komputer dwa lata temu.
   Dzieci mają się nieźle. Tomek ma juz siedem lat i jest mądrym i ładnym chłopcem. Wykazuje spore zainteresowanie sztuką. W ramach zajęć szkolnych narysował portret całej naszej rodziny, na którym wszystkich przedstawił wyraźnie - szczególnie realistycznie wyszedł tył twojej głowy. Powinieneś być z niego dumny.
   Mała Gosia we wrześniu skończyła trzy latka. Wygląda bardzo podobnie jak ty w tym wieku. Jest prześlicznym sprytnym dzieckiem. Ciągle pamięta jak spędziłeś z nami całe popołudnie podczas jej urodzin. To był naprawdę wspaniały dzień, pomimo że była straszna burza i wysiadła elektryczność.
   Ja daję sobie radę coraz lepiej. Przefarbowałam włosy na blond i odkryłam, że z takimi lepiej sie czuję. Jerzy, to jest pan Kowalski, zajął się dokładniej moją karierą i bardzo się z nim wszyscy zaprzyjaźniliśmy.
   Odkryłam, że sprzątanie domu jest o wiele łatwiejsze, gdy zdałam sobie sprawę, że nie przeszkadza ci odkurzanie cię odkurzaczem, w przeciwieństwie do piórek, które powodowały kichanie.
   Dom jest w niezłym stanie. Na wiosnę pomalowałam salon, jestem pewna, że to zauważyłeś. Upewniłam się przy tym, że malarze wytną otwory w narzucanych na ciebie foliach dzięki czemu będziesz mógł oddychać.
   No cóż, kochanie, muszę już kończyć. Wujek Jerzy, to jest, chciałam powiedzieć pan Kowalski zabiera nas wszystkich na wycieczkę narciarską i muszę się spakować. Wynajęłam gosposię która zajmie się domem podczas naszej nieobecności, będzie ci nalewać kawę i przynosić posiłki na biurko, dokładnie tak jak lubisz. Mam nadzieję, że ty i komputer będziecie się dobrze bawić w czasie gdy nas nie będzie. Tomek, Małgosia i ja będziemy często o tobie myśleć.

Spróbuj wspomnieć nas pomiędzy restartami systemu.

Twoja Żona


źródło: http://www.joemonster.org/art/1029/List_do_meza_internetoholika

I co Wy na to? Czy nie wydaje się Wam, że komputer zabiera większość naszego życia? Wydaje mi się, że coraz częściej nasze życie toczy się właśnie w wirtualnej przestrzeni....

Co ciekawe, w sieci można znaleźć nawet modlitwę anonimowych internetoholików: „Wszechwładny Webmasterze, Podaruj mi siłę, bym mógł się w porę wylogować, Odwagę, by wciąż nie sprawdzać maili, I mądrość, by trzymać się z dala od czatu.”.
Ciekawy i przydatny link: http://vbeta.pl/2010/04/05/infoholizm-pochlania-coraz-wiecej-ofiar

Czekam na Wasze komentarze :)

wtorek, 11 stycznia 2011

Dopalacze zabijacze?

Po długiej nieobecności powracam do pisania bloga :). I tak na dobry początek dziś o dopalaczach.

Dopalacze – stosowana w Polsce, potoczna nazwa różnego rodzaju produktów zawierających substancje psychoaktywne, które nie znajdują się na liście środków kontrolowanych przez ustawę o przeciwdziałaniu narkomanii. Spożycie ich ma na celu wywołanie w organizmie jak najwierniejszego efektu narkotycznego substancji zdelegalizowanych.



Środki tego rodzaju są produkowane głównie po to, aby ominąć obowiązujące zakazy antynarkotykowe, stąd ich skład chemiczny ulega ciągłej ewolucji. Ponadto producenci tego rodzaju środków nie podają zwykle pełnego składu chemicznego , zaś potencjalnych związków chemicznych o działaniu psychoaktywnym, które stosunkowo łatwo jest otrzymać, jest co najmniej 12 tysięcy. 

Generalnie można podzielić je na 3 grupy:
  • środki pochodzenia głównie roślinnego (susze, kadzidełka), które stosuje się tak jak tytoń (pali w fajkach, czy wykonuje z nich tzw. skręty) lub spala w pomieszczeniu tak jak kadzidełka, mające w sposób legalny powodować efekty zbliżone do palenia marihuany czy opium; preparaty te bywają czasami wzmacniane syntetycznymi kannabinoidami; w krajach anglosaskich są one łącznie nazywane spice od jednego z najbardziej popularnych produktów tego rodzaju;
  • środki pochodzenia głównie syntetycznego, sprzedawane w formie tabletek (tzw. party pills) lub proszków w torebkach, które zawierają zazwyczaj rozmaite mieszanki różnych grup związków działających psychoaktywnie: stymulantów, opioidów, halucynogenów, dysocjantów, empatogenów itp.;
  • środki syntetyczne zawierające jedną, konkretną substancję, która (jeszcze) nie jest zakazana, sprzedawane w postaci znaczków do lizania, małych pigułek i w innych formach; środki te są stosunkowo najmniej popularne.
W Polsce dopalaczami są nazywane produkty zawierające związki stanowiące pochodne zakazanych substancji psychoaktywnych (np. amfetaminy) lub preparaty ziołowe zawierające związki halucynogenne. Stopień ich szkodliwości na zdrowie i potencjał uzależniający jest przedmiotem badań i analiz, które jednak ze względu na liczbę znanych i ciągle wynajdowanych substancji psychoaktywnych, nie nadążają za zmianami ich składu przez producentów.
Dodatkowo, dopalacze wprowadzono do obrotu jako "produkty kolekcjonerskie, nie nadające się do spożycia", w związku z czym z czysto formalnego punktu widzenia nie podlegały one kontroli Państwowej Inspekcji Farmaceutycznej. Substancje w nich zawarte nie znajdowały się na liście środków zakazanych ustawą o przeciwdziałaniu narkomanii, więc mogły być sprzedawane w legalnie działających sklepach.


Czy dopalacze są niebezpieczne?


Dopalacze na ogół działają podobnie do nielegalnych narkotyków, niekiedy silniej. Jednak, z uwagi na to, że dopalacze znane są od niedawna, na temat większości z nich wciąż nie ma wiarygodnych danych dotyczących ich rzeczywistej szkodliwości. W przypadku syntetycznych kanabinoli, a więc znajdujących się w dopalaczach odpowiedników THC, czyli składnika aktywnego marihuany, podejrzewa się, że ich silniejsze powinowactwo do receptorów kanabinolowych może stanowić zagrożenie dla zdrowia i życia konsumentów.
Niebezpieczeństwo sięgania po dopalacze polega także na tym, że konsumenci nie mają pojęcia, w jakich dawkach je stosować. Dawek tych nie precyzują również producenci, a zawartość środka czynnego w ich produktach podlega znacznym wahaniom.
W przeciwieństwie do dopalaczy, stosunkowo krótko obecnych na rynku, następstwa przyjmowania „tradycyjnych” i nielegalnych narkotyków są już dobrze rozpoznane, a sięgające po nie osoby mają dość dobrą orientację, czym ryzykują. Dopalacze stanowiąc novum są więc niebezpieczne dla konsumentów również z tego powodu.
Należy podkreślić, że dopalacze, wbrew rozpowszechnionej opinii, nie stanowią łagodniejszej wersji czarnorynkowej narkotyków. Przeciwnie – niejednokrotnie działają silniej, a przez to są bardziej niebezpieczne dla zdrowia.

Zachęcam do obejrzenia filmiku.
 
 
Co sądzicie o dopalaczach?  Czy dopalacze są "naturalną" alternatywą dla narkotyków? Kto Waszym zdaniem najczęściej sięga po nie? Czy zażywanie dopalaczy może stać się wstępem do brania narkotyków?