wtorek, 28 grudnia 2010

Zakupoholizm

Tak, zakupy. Drażliwy temat, zwłaszcza w okresie świątecznym gdy portfele niejednego z nas przeszły drastyczną dietę. Zaczynamy.
Dzisiejsze czasy, era marketingu to istny poligon masowej manipulacji klientem. Trudno znaleźć dziś obszar wolny od reklamowych spotów, billboardów, plakatów. Na każdym kroku czyha pokusa związana z wydawaniem pieniędzy. W tych warunkach zrodziła się nowa patologia cywilizacji konsumpcyjnej – czyli zakupoholizm.

Czym jest i czy można traktować go jako uzależnienie?
Mianem zakupoholizmu określa się manię, kompulsywne, przymusowe nabywanie zbędnych rzeczy, nałogowe przebywanie w centrach handlowych. To natrętny nawyk powodujący ciągłe powiększanie się liczby niepotrzebnych w rzeczywistości przedmiotów. To sytuacja, w której kupowanie staje się sposobem na rozładowywanie napięcia, odreagowaniem a nie zaspokojeniem realnych potrzeb. To niekontrolowane wydatki, wpadanie w długi, ciągłe poczucie winy.
Gdy zaburzenie to jest bardzo silne, traktowane jest wówczas na równi z innymi uzależnieniami, takimi jak alkoholizm czy narkomania. Z tą jednak różnicą, iż nie występują u pacjenta objawy widoczne na pierwszy rzut oka. Choruje przede wszystkim psychika i portfel.

Mechanizm działania nałogu napędzany jest przez odczuwanie wyraźnego przymusu dokonywania zakupów. Uleganie mu oznacza nagłą zmianę samopoczucia, zupełnie jak to jest w przypadku pozostałych uzależnień. Gdy efekt nagrody słabnie, przychodzi następnie smutek oraz ogromne poczucie winy. Zakupy to swoista proteza zaspokajająca stłumione potrzeby uzależnionego, dlatego leczenie zakupoholizmu często wiąże się ze specjalistyczną terapią u psychologa. 

Zakupoholizm jest nałogiem, któremu najczęściej ulegają dwie grupy ludzi. Pierwszą z nich stanowią osoby dobrze sytuowane. Dysponując wystarczającą ilością pieniędzy - kupują by poprawić sobie nastrój, w konsekwencji - stopniowo wpadając w nałóg. Drugą grupę charakteryzuje słabsze wykształcenie oraz uboższy portfel. Te z kolei są niestety najczęściej ofiarami agresywnych reklam i promocji no i oczywiście wszechobecnej modzie na posiadanie wszystkiego. Popularny stereotyp głosi, iż zakupoholizm jest domeną kobiet. I tu niespodzianka, gdyż według badań mężczyźni niemal w równym stopniu są podatni na to uzależnienie. Obie płcie różnią się raczej rodzajem nabywanych produktów. Kobiety najczęściej kupują ubrania, buty, biżuterię i perfumy - czyli produkty łączące się z wizerunkiem (pt. „Łabędziem być”). Mężczyźni - nabywają telefony, komputery lub sprzęt sportowy - gadżety związane ze stylem życia (czyli „Skóra fura i komóra”).

Jak stwierdzić, kiedy kupowanie staje się obsesją? 

Istnieje kilka kryteriów pomagających w diagnozie tego uzależnienia. Im więcej z nich obserwuje się u danej osoby jednocześnie, tym większe jest nasilenie wewnętrznego przymusu, czyli zachowań kompulsywnych.

Mały teścik. Tylko szczerze! :)
- Czy kupujesz produkt mimo, iż nie stać Cię na niego?
- Czy masz problemy z  wytłumaczeniem powodu zakupu określonych towarów po powrocie do domu?
- Czy zdarza Ci się maksymalnie wykorzystywać limity kredytu kart płatniczych?
- Czy często kupujesz coś dla poprawy samopoczucia?
- Czy zdarzyło Ci się kupić cokolwiek, dla samej czynności kupowania?
- Traktujesz zakupy jako hobby, źródło zabawy?
- Czy utaiłeś/łaś przed innymi swoje zwyczaje zakupowe?
- Czy po dokonaniu zakupu miałaś/łeś uczucie przygnębienia i poczucia winy?

I teraz uwaga: spełnianie przynajmniej kilku powyższych kryteriów powinno być sygnałem do podjęcia leczenia! 
Przyznaję się-mam chyba początki zakupoholizmu…bynajmniej tej odmiany świątecznej… 
Ktoś odważy się i przyzna do wyniku :)?

Czas moi drodzy na Wasze jakże mile przeze mnie widziane komentarze. Co w ogóle o tym myślicie? Czy rzeczywiście jest to problem? Jak sądzicie jakie mogą być  przyczyny, skutki zakupoholizmu?

13 komentarzy:

  1. - Czy kupujesz produkt mimo, iż nie stać Cię na niego?

    NIE, GDYŻ MNIE NIE STAĆ

    - Czy masz problemy z wytłumaczeniem powodu zakupu określonych towarów po powrocie do domu?

    CZASAMI

    - Czy zdarza Ci się maksymalnie wykorzystywać limity kredytu kart płatniczych?

    NIE, GDYŻ NIE MAM KARTY

    - Czy często kupujesz coś dla poprawy samopoczucia?

    TAK

    - Czy zdarzyło Ci się kupić cokolwiek, dla samej czynności kupowania?

    TAK

    - Traktujesz zakupy jako hobby, źródło zabawy?

    CZASAMI

    - Czy utaiłeś/łaś przed innymi swoje zwyczaje zakupowe?

    CZASAMI

    - Czy po dokonaniu zakupu miałaś/łeś uczucie przygnębienia i poczucia winy?

    RZADKO, ALE TAK

    OdpowiedzUsuń
  2. Przyczyna to, rozładowanie jakiegoś napięcia, albo dla przyjemności. Skutki, to duże długi. I według mnie to bardzo duży problem.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja nie jestem zakupoholiczką. Zresztą gdybym nie musiała to bym nie łaziła po sklepach. Wolę zamawiać na Allegro, ale jak wiadomo, nie wszystko da się kupić przez internet.

    OdpowiedzUsuń
  4. Zakupy przez internet też mogą być odmianą zakupoholizmu, a dodatkowo mogą prowadzić do uzależnienia od komputera ;D ja się przyznam, że jestem zakupoholiczką, ale tylko w dużych sklepach i tylko wtedy kiedy mam kiepski dzień ;) przyczyny zakupoholizmu - złe samopoczucie, za dużo wolnego czasu, a skutki - długi, kryzys finansowy, depresje... Tak, zakupoholizm, to GIGANTYCZNY problem ;/

    OdpowiedzUsuń
  5. Czasami sobie myślę, że człowiek to taka strasznie durna istota-cieszy się z tego, że tak naprawdę zrobił sobie krzywdę.Kopalnia paradoksów.

    OdpowiedzUsuń
  6. Całe nasze życie składa się z przypadków i paradoksów, ale trzeba sobie jakoś radzić. Jak to się mówi: podstawowe prawo przeżycia - dostosuj się do panujących warunków, albo giń... Smutne, ale prawdziwe ;/

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja to jestem zakupoholiczka . Na pewno jest to problem ale jakże przyjemny :D Lubie ten rodzaj uzależnienia , wyrządzam nim tylko sama sobie krzywdę< a raczej dla swojego portfela> ale za to zyskuje dobre samopoczucie :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Pewnie też bym była zakupoholiczką gdyby nie fakt, że wolę oszczędzać kasę na coś co mi się na pewno przyda. Chociaż nieraz zdarza mi się kupić coś niekoniecznie potrzebnego :) Jest to duży problem, który może doprowadzić do "bankructwa", zasypania mieszkania górą zbędnych rzeczy, a także może powodować nieumiejętność poprawienia samopoczucia w inny sposób. Przyczyny to np.: chęć poprawienia humoru oraz przeceny i promocje w sklepach, które skłaniają to zakupów - a to najbardziej kusi, przynajmniej mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Osobiście zazwyczaj jestem zdezorientowany w otoczeniu półek sklepowych i kupuję rzeczy niepotrzebne oraz zupełnie nieprzydatne ;]

    OdpowiedzUsuń
  10. problemem sa pieniadze, ludzie gromadza niepotrzebne rzeczy nie zwracaja uwage na to, ze maja inne wydatki typu rachunki ;} dla osob ktore maja kase sadze ze to nie jest problem, sadze ze sama wtedy stalabym sie zakupoholiczka, bo co tu zrobic z gora kasy ;}

    OdpowiedzUsuń
  11. Mnie zawsze boli głowa jak chodzę dłużej po sklepie:P dlatego staram się kupować szybko:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Problem zakupów mnie osobiście dotyka jak mam wybrać między mlekiem dwu a 3,2%. Mnie dotyczy zupełnie inny rodzaj ''holizmu'' zaczyna się na A :]

    OdpowiedzUsuń